wtorek, 26 lipca 2022

0780. Bawarskie Alpy.

 Jak to możliwe, że kończy się lipiec, a wraz z nim urlop ?
..ostatnie dni spędziliśmy w Niemczech, 
głównym tego powodem było wręczenie zaproszenia na nasz ślub osobiście
- jedynemu jakiego mamy Ojcu Chrzestnemu mojego M.
..dość stresujący moment, nie powiem - pierwsze zaproszenie w ręku jednego z gości. ;)
-------------------------------------------
Pobyt w Niemczech był krótki, ale intensywny. 
Najgorsza była droga, bo jednak mnóstwo godzin jechania.. ale warto !
Byliśmy w miejscowości Geretsried - osobiście bardzo mi się podobało.
Zauroczona jestem stylem Bawarskim ! Niemieckimi wioseczkami, stylem bycia tych ludzi.

Między innymi pięknymi chwilami, zostaliśmy zabrani w góry.
Ja i góry? NIEMOŻLIWE. A jednak !
W Polskich górach nie chodziłam nigdy. Oczywiście, odwiedzałam nasze górskie miejscowości
takie jak Koniaków, Wisła, Ustroń, Szczyrk, Bielsko-Biała, Szczawnica czy Zabrzeż,
ale w Niemieckich Alpach nigdy nie byłam !
Marzenie spełnione - piękniejszego widoku w życiu nie widziałam. 
Na samą myśl, że taką mam przyrodę, taki świat, aż serce samo się raduje. 
..oraz to, że po drugiej stronie jest już Austria - niesamowite.
20 kilometrów w obie strony, 4,5 godziny marszu oraz 1867 n.p.m.
Nogi i nie tylko bolą mnie po dziś dzień.. ale pozytywne emocje są nie do opisania.

Na górze po chwili zastanowienia świat wydawał się prostszy.. 
mieliśmy chwilę wytchnienia, chwilę na smacznego Aperola.


































Pozdrawiam :)

wtorek, 12 lipca 2022

0779. 4organic - produkty naturalne, stworzone z pasją.

 4organic - to firma produkująca naturalne, bezpieczne kosmetyki przeznaczone dla dzieci i dorosłych. Najważniejszym faktem jest to, że produkty są bez alergenów, bez zapachów i barwników.
* Firma w trosce o środowisko wprowadza opakowania z recyklingu.

W asortymencie 4organic znajdziemy produkty dla kobiet, mężczyzn i dzieci.

---------------------------------------------

Jakiś czas temu otrzymałam możliwość poznania firmy jak i przetestowanie ich naturalnych produktów.
 Nie ukrywałam radości, ponieważ produkty naturalne do pielęgnacji to jedyny słuszny wybór.


W przesyłce znalazłam produkty z serii "Cudowny lek": krem do rąk, krem do twarzy, żel i szampon, mleczko do ciała, płyn do higieny intymnej oraz żel do mycia.
---------------------------------

Wszystkie produkty sprawdziły się pozytywnie. Myślę, że sprawdziły się głównie dlatego, ponieważ są przeznaczone dla całych rodzin i dzieci, które jak wiadomo mają skórę delikatną.
Każdy produkty stworzony jest z przeznaczeniem do skóry wrażliwej, alergicznej, atopowej.

Naturalny płyn do higieny intymnej - hipoalergiczny:

Płyny przeznaczone są do codziennej pielęgnacji i higieny okolic intymnych.
Przyjemna konsystencja płynu pozytywnie wpływa na chęć stosowania go. Każdy z płynów jest bez zapachu co też jest plusem. Zawiera 99% składników pochodzenia naturalnego.
Produkty te otrzymały międzynarodowy certyfikat jakości i bezpieczeństwa.

* aloesowy - w swoim składzie zawiera sok z liści aloesu, który wykazuje działanie łagodzące i nawilżające oraz przyśpiesza regenerację naskórka. Kosmetyk polecany jest dla osób ze skórą wrażliwą i skłonną do podrażnień. Jest to produkt wegański.

* lektobionowy - zawiera kwas lektobionowy, który ma działanie kojące. Łagodzi podrażnienia i zaczerwienienia. Przyśpiesza proces gojenia uszkodzonego naskórka. Składnik ten wzmacnia i odbudowuje barierę ochronną skóry i okolic intymnych. 


Z uśmiechem na twarzy wspominam ten krem, ponieważ pomógł mi w kryzysie.
Moje dłonie należą do tych, które cierpią gdy jest zimno, gdy jest wietrznie.
Moja skóra na dłoniach pęka, a na ranach przy zgięciach nawet pojawia się krew,
nigdy nie kryję przy tym bólu. 
W każde zimne dni szukam ukojenia dla skóry dłoni...
I w taki oto sposób trafiłam na kolejne cudo - na naturalny krem, bez zbędnych dodatków zapachu.

W tym kosmetyku znaleźć można olej lniany, który regeneruje barierę lipidową naskórka, łagodzi podrażnienia - co ważne, tak uważam. Masło shea, które odżywia i wzmacnia barierę ochronną, masło kakaowe - nawilża skórę i kondycjonuje. Sok z liści aloesu, który działa kojąco, a proteiny roślinne pomagają utrzymać odpowiedni poziom nawilżenia skóry. 
Krem nie zawiera substancji zapachowych ani barwników.

Ma przyjemną konsystencję, szybko się wchłania, pozostawiając delikatną powłokę, która doskonale nawilża i regeneruje naskórek. 
Ten produkt polecam z całego serducha ! pomógł mi w ciężkich chwilach ;)


Sprawdzony w każdy sposób :) i co racja, to racja. 
Sprawdził się, podtrzymując kondycję skóry w bardzo dobrym stanie,
nawet podczas - przed i po ciężkich, damskich dni.

Moja cera bywa różna - z tłustej w stresie T, latem zmieniła się w suchą,
a nawet przesuszoną na brodzie.
Próbowałam ratować się różnymi kremami, jednak postawiłam na naturalny, bez dodatkowych składników i zapachów. 

W skład kremu wchodzi między innymi: ekstrakt z nasion lnu, olej ze słodkich migdałów, masło shea oraz olej arganowy, dodatkowo sok z liści aloeau. 
Uważam, że wartościowy skład kremu czuć pod palcami podczas aplikowania.
Jest przyjemny, treściwy. Nawilżający oraz dobrze się wchłania.

Bardzo dobrze sprawdza się wieczorem, kiedy łagodzi i odpowiednio nawilża
oraz pod makijaż, dobrze się utrzymuje cały dzień.



-----------------------------------------------------------

Następne dwa produkty, tworzą dla mnie duet idealny.
Mimo, że można je kupić i stosować osobno, uważam - że jest to najlepsza opcja
na wakacyjny wyjazd w kosmetyczce każdej mamy - dla młodego człowieka.


przeznaczone do skóry wrażliwej, alergicznej i atopowej - rzecz jasna.
Kolejne kosmetyki z serii Kajko i Kokosz "Cudowny lek".

* naturalny żel i szampon - przeznaczony jest powyżej 3 roku życia. Jest to produkt bardzo delikatny o przyjemnej konsystencji. Idealny do wakacyjnej kosmetyczki. Plusem jest pompka jako aplikator, która pozwala wydobyć odpowiednią ilość produktu. 
Kosmetyk w swoim składzie posiada olej kokosowy, ekstrakt z nasion lnu, sok z liści aloesu.
Swoim składem jest wartościowy, odpowiedni do oczyszczania i pielęgnacji.
Dodatkowym plusem jest fakt, że jest to produkt wegański.


* naturalne mleczko do ciała - przyjemne w stosowaniu, bez zapachu. Treściwa konsystencja, która dość szybko się wchłania, nie lepi się, pozostawia przyjemną warstwę ochronną. Ma wspaniały skład, bo olej lniany, masło shea oraz masło kakaowe i aloes.
Kosmetyk testowany jest dermatologicznie oraz jest to produkt wegański.
Dodatkowy plus, za pompkę.



To jest po prostu naturalna petarda ! Umila mi każdy wieczór, oczywiście swoim zapachem.
Kto nie lubi czekolady ?

Litrowy produkt, który przeznaczony jest dla całej rodzinki.
Pompka jako aplikator, to kolejny aspekt, który przekonał mnie na maxa.

Z całej serii, to jedyny produkt, który jest o jakimś zapachu - ale za to jakim ! 
- dokładniej o zapachu aromatycznego kakaowca z nutą czekolady.
Produkt ten dedykowany jest także dla osób z wyjątkowo wrażliwą i delikatną skórą, nie zawiera barwników. Jest to produkt wegański.


Butelka wykonana jest z plastiku pochodzącego z recyklingu. 



Osobiście uważam, że firma 4organic dba o naszą skórę doskonale,
patrząc na składniki takie jak: wyciąg z aloesu, masło shea, olej kokosowy i olej lniany,
aż się buzia sama uśmiecha. 
Chce się sięgać po takie produkty.

Jeśli chodzi o polskie marki - to z czystym sumieniem jestem na T A K :)

Wybieram to, co najlepsze.

Znacie tą markę, a może stosujecie?

wtorek, 5 lipca 2022

0778. Lipiec miesiącem urlopu.

 Doczekałam się ! miesiąc lipiec rozpoczął się na dobre,
a z nim urlop. Taak ! długo wyczekiwany, ale jednak nie taki wymarzony..
bo od jakiegoś czasu los poplątał trochę dróg, rzucił ogromną kłodę pod nogi 
i odechciewa się cieszyć dniem. Kiedy los jest taki niesprawiedliwy.
------------------------------------------
..ale jednak, są wakacje czyli robię n i c .


Do ostatniego dnia czerwca żyłam w stresie, byłam z moimi przedszkolnymi dziećmi.
Od godziny 15:00 pożegnałam się z nimi życząc wspaniałych wakacji..
a na mnie przyszła pora - wtedy się zaczęło.
Temperatura nie pomagała, ale .. wieczorem przy piwku było już dobrze.
Piwko i spotkanie z koleżankami z pracy, to był znak - że zdałam.
Zostałam nauczycielem kontraktowym 
i z dniem 1 lipca statut już nie jest moim przyjacielem i nie noszę go nieustannie w torebce czy plecaku.


Od tamtej pory dni lecą mi przez palce.. pogoda jak to pogoda, zmienną jest.
Ale, ale.. dobra kawa, coś na ząb (słodkiego, rzecz jasna) i można działać. 
Planner uzupełniony, dni jednak nie są wypełnione po brzegi, jest też czas na luz.


Zaczynając wakacje oraz etap nauczyciela kontraktowego,
pożegnałam się z grupą "Uszatki" u których miałam 6 godz. pensum.
Rok z nimi wspominam dobrze, ale też bez fajerwerek. 
Było to wyzwanie. Pierwszy poważny rok jako nauczyciel i od razu na głęboką wodę..
Dałam radę !

..jednak rok z moimi "Niezapominajkami" to było coś !
Na ten moment mogę powiedzieć "moja grupa", ponieważ od września przejmuję ich w pełni.
Jest to grupa ciężka, ale ciekawa.. grupa z orzeczeniami, grupa mieszana,
ale grupa - którą uwielbiam ! każde z dzieci jest takie inne, tak wspaniałe i mądre.
Łobuzy to zdecydowanie, ale zdolne i ambitne ! 
Aktualnie odpoczywają i oni i ja. ..a zobaczymy się we wrześniu.


--------------------------------------


Bierzemy się za sprawy ślubno-weselne, bo uwaga - magiczny rok strzelił.
..a z okazji takiej, iż był dzień Ojca, jak to każda "córeczka Tatusia" pierwszy raz stworzyłam coś
- co chciałam podarować od serca. Tak też się stało..




                                                            ------------------------------------------
Biorę się za bloga - przez co zdjęć nazbierało się sporo i wpływają na kartę nieustannie :)
Do pokazania mam świetne produkty jak i życie codzienne.


Trzeba działać, aby troszkę skorzystać z tych wolnych dni,
obiecałam sobie - zero wycinania, zero pisania planów przedszkolnych,
zero pracy.. a czas na przyjemności. Uff ! w końcu.

To, że wakacyjne plany i euforia szczęścia legła w gruzach - nie zmienia się,
 mimo - iż żyję w nadziei, że w lipcu wszystko się skończy.
Oby, oby. Życie jest okrutnie zaskakujące..

Pozdrawiam :)