sobota, 1 kwietnia 2023

0794. Warszawski sen.

 Dokładnie tydzień temu po śniadaniu i kawie ruszyliśmy w miasto !
i to dosłownie :) 


W Warszawie spędziliśmy cały miniony weekend, który zamieszkiwaliśmy
w dzielnicy Bemowo. Pierwszy raz przemieszczaliśmy się korzystając z metra,
i tu - zauważyliśmy całkiem inne życie..

Tu w Opolu odbierałam to tak - że osoby starsze oceniają młodych ludzi negatywnie, 
uznając - że żyją tylko i wyłącznie w wirtualnym świecie z głową w telefonie..
ale tam - 95 % ludzi w metrze patrzyło w ekran telefonu niezależnie od wieku !
..i to zjawisko patrząc z boku, że wszystko dzieje się tak szybko - każdy się gdzieś śpieszy..

Fajnie doświadczyć.
Nam w tamte dni nigdzie się nie śpieszyło.. odebraliśmy pakiet startowy na Półmaraton dla Maćka,
przeszliśmy targi dla biegaczy, posiedzieliśmy w słońcu pod Pałacem Kultury,
spacerowaliśmy przez Rynek Starego Miasta, stare i klimatyczne, a przy tym tajemnicze uliczki Stolicy,
wzdłuż bulwarów Wiślanych..
wieczór uczciliśmy smaczną kolacją "u Cioci" przy winie.

Niedziela była już bardziej emocjonująca. Klimat półmaratonu wdał nam się od rana.
Humory dopisywały, pogoda hm.. ciężko stwierdzić, było dosłownie w marcu jak w garncu. 
Maciek spełniał się w swojej pasji..
a ja - z kubkiem smacznej i ciepłej kawy, przeszłam się kolejny raz ulicami Warszawy,
robiąc zdjęcia takie, jakie tylko wpadły mi do głowy.

To był dobry czas.























A dziś rozpoczął się kwiecień.
Żyję nadzieją, że nie będzie to kolejny kwiecień, który robi nam jakieś "głupie" żarty !
ten cały rok był beznadziejny i wystarczy !
..tamten kwiecień rozpoczął wszystko, to całe wiszące zło,
więc może czas, aby tegoroczny kwiecień to zakończył?
oby. Codziennie się łudzę, że może będzie już dobrze...


Pozdrawiam :)