niedziela, 20 października 2013

0324. Stawiam na Lawendę.

Zawsze. Od zawsze i na zawsze będę uwielbiać lekki zapach Lawendy.
Ona nigdy nie chce odpowiednio się rozwijać pod moją opieką -dopiero u Cioci !
o taaak.. w Wyrach. W ukochanym (tak, bo po prostu kocham ten ogród mojego dzieciństwa)
ogrodzie Wujaszka -tam to jest po prostu pole lawendowe..
I to stamtąd "podkradam" tą piękną roślinkę. Oczywiście, za zgodą właścicieli
- "bierz, bierz.. pewnie ją zasuszysz albo coś ciekawego z nią zrobisz" ..mówiła Ciocia.
Wzięłam ją ! Lawenda lekko podsuszona włożona w szło i jej miejscówka jest na parapecie,
co by z wiatrem (przy uchylonym oknie) leciał lekki aromat :)
Sfotografowałam ją ! jak co roku..
i co najważniejsze, troszkę-dosłownie dodałam do wianka jesiennego. Tego mi w nim brakowało.
Dodałam ją i jestem zadowolona :)
..jest też kora, mech, bluszcz, miechunka, są też szyszki oraz jest klej na ciepło.
Pokażę go może następnym razem.




Pozdrawiam :)