Jak dobrze wiecie od 6 - 20 lipca byłam nad morzem z G. i nie tylko..
Wybraliśmy się do miejscowości Kopalino, jest to mała wioseczka,
która jest blisko Wejherowa, Łeby i Trójmiasta.
Po pierwszym dniu byliśmy bardzo zrezygnowani co do tego wyjazdu,
ponieważ okazało się, że do plaży mamy 3 km i .. nie było tam żadnych sklepów..
no dwa spożywcze, bary, trzy stragany na samej plaży.
Nie narzekamy, bo bardzo dużo jeździliśmy na rowerach i chodziliśmy pieszo
co bardzo dobrze odczuliśmy i po tygodniu nasze Endomondo wskazało 110 km ;]
Po czasie bardzo nam się tam spodobało !
było tak świetnie, że żal było wyjeżdżać..
Taki spokój, relaks w tej miejscowości panował w porównaniu do Gdańska i Łeby
gdzie byliśmy na wycieczkach (o tym w następnych wpisach)..
Na wczasach byłam razem z G. + C. Gosia i Hania (Katowice)
na drugi dzień dojechała moja Chrzestna C. Monika z Frankiem i Zosią (Kraków)
po tygodniu dołączyli moi rodzice z bratem, oni jednak mieszkali dwie ulice od nas.
..tak wyglądał nasz domek, w którym mieszkaliśmy. Był bardzo ładny,
jednak w środku to nie mój styl ;p
..oto nasz pokój. Po prawej stronie wewnątrz miał jeszcze stolik, komodę i szafkę..
..ogródek z drugiej strony domu. Widok z naszego pokoju..
..szczerze mówiąc na pogodę trafiliśmy ładną, tylko przy samym morzu strasznie wiało,
co mnie dziwiło, bo np. w Pobierowie nigdy takiego wiatru nie było.
..fale dla Franka i Zosi nie były straszne ;) Moja mama dzielnie ich pilnowała..
..obowiązkowo tatuaże. Zaczęło się od Hani, później Zosia i Franek :)
..ogólnie było bardzo dużo kłótni między dziećmi. Kto ma się z kim bawić !
Hania była zazdrosna - że bawię się z Zosią. Zosia znowu była zazdrosna - że bawię się z Hanią.
Franek miał Mateusza (mój brat) - głównie grali w piłkę i oglądali mecze.
G. miał Zośkę którą "pokochał" ;p
..podczas plażowania, dzielnie pomagaliśmy kopać dziury, robić zamki itp.
..był dzień kiedy lekko pokropiło..
..był też dzień, kiedy wybraliśmy się rowerami w stronę latarni morskiej,
po przejechaniu ok. 15 km. zrezygnowaliśmy bo okazało się, że jesteśmy w środku lasu bez drogi.
Na drugi dzień dowiedzieliśmy się, że byliśmy już ciut od latarni.
Na szczęście wtedy, wylądowaliśmy na bardzo ładnym kawałku plaży..
..w czasie piwkowania na plaży z moim G. ciągle robiliśmy zdjęcia,
z tego wszystkiego wyszło jakoś 6/7 folderów. Więc przez jakiś czas
będę dodać tu zdjęcia z Łeby, Gdańska i prosto z plaży.
Chcę je tu mieć i tak też będzie (oczywiście nie wszystkie, bez przesady)..
G. miał nawet przypadkowy wywiad ;D (telewizja TTM)
..mój tato, świetnie spisał się w roli piłkarza razem z Frankiem i Mateuszem..
Na dziś wystarczy..
Myślę, że jeszcze 2 lub 3 wpisy będą ze zdjęciami z wyjazdu.
A jak Wasze wakacje?