czwartek, 30 maja 2019

0664. Piłka jest jedna, a bramki są dwie.

Sport u dzieci - coś wspaniałego.
Pasja, świadomość wyboru, zaangażowanie, regularne uczęszczanie na treningi.
Sport - znaczy wiele. Rozwija pod kątem fizycznym, ale i psychicznym.


Piłka nożna ! trener i te młode osóbki, które chciałyby być drugim Lewandowskim czy Messi..

Zauroczyłam się tym tematem, gdy M. zabrał mnie na pierwszy trening swoich podopiecznych. 
Grzeczni, posłuszni i Ci, którzy nie dojrzeli do swojego wyboru trenowania..

- wszystko było dla mnie tak ciekawe, takie nowe i zarazem trudne. 
Miło jest widzieć z boku, gdy grupa słucha swojego trenera z taką ciekawością
próbują podejmować się nowych zadań i nabierać doświadczenia.

Miłe uczucie, gdy w oczach swojego chłopaka widzę, 
że robi to co bardzo lubi. Lubi mało powiedziane, uwielbia :)
dodam - że jest w tym świetny !
..dzieje się tak, ponieważ wkłada w ten sport i w tą pracę całą swoją pasję, wysiłek,
pomysły i zaangażowanie.
To cieszy. Po czasie, nadal jestem pewna, że chcę Go w tym zdecydowanie wspierać :)

Wychodzi z tego - coś wspaniałego.
























* po pewnym czasie, miło jest oglądać tych małych "piłkarzy"
na dobrze zorganizowany turnieju, 
przy pięknej pogodzie i w miłym towarzystwie.



Waleczne serce ! tak mogłabym podsumować zaangażowanie większości
tych małych osób. 

Cudownie było spędzić niedzielny poranek i całe przedpołudnie na świeżym powietrzu,
z aparatem w dłoni, w obecności miłych osób i z M.

* tyle emocji, stresu i szczęścia. Moja ulubiona drużyna ! :)


Pozdrawiam.

czwartek, 23 maja 2019

0663. Majówka w Niemczech.

Maj to jeden z moich ulubionych miesięcy.
Gdy maj to pięknie kwitnący bez, zapach grilla i sezon komunijny.

Ostatniego dnia kwietnia wyjechaliśmy na kilka dni do Niemiec !
wycieczka ta, głównie z powodu ważnego święta - Pierwsza Komunia Święta Eliasa.

Był do wyjazd na zaledwie parę dni - wszystko minęło tak szybko,
ale każdy czas był wypełniony i spędzony w miłym towarzystwie rodziny Maćka.

Sama podróż - dłuuga i udana. Uwielbiam podróżować, oglądać nowe tereny
i jaką niesamowitą magię mają te postoje... tu na siusiu, tu na kanapkę..
ah. aż przypomniały mi się wakacje z rodzicami w czasach dzieciństwa. 


Całe szczęście pogoda nie jest tutaj najważniejsza, jednak nie ma co narzekać - sprzyjała.
W ten najważniejszy dzień udała się - idealnie.

Szczerze, pierwszy raz byłam na Komunii Świętej w Niemczech,
bardzo mi się podobało ! cała ceremonia krótko - zwięźle i na temat,
wszystko obchodzone w sposób radosny i uroczysty, a zarazem tak naturalnie.







* jednego dnia mieliśmy możliwość wybrać się na mecz Eliasa,
zobaczyć warunki w jakich trenuje (swoją drogą rewelacja) oraz co ważne kibicować.
Kibicowanie, kibicowaniem - zdjęcia na pamiątkę również były robione :)




W pobliskiej miejscowości Landshut, w tym czasie obchodzone było święto
Dult - wybraliśmy się :)
Karuzele, dobre jedzenie, przekąski, atrakcje dla dzieci,
duży namiot - dużo piwa i dużo, dużo ludzi :)







Było świetnie. Majówkę zaliczamy do udanych.
Piękne tereny, miło spędzony czas.. Odpoczęliśmy :)
Tak też od następnego dnia po przyjeździe - działamy.
Polska codzienność nas dopadła.
Praca - dom - porządki. Ogarnianie codzienności.
Pogoda nie rozpieszcza, a wręcz przeciwnie - sprawia, że rano ciężko się wstaje.

Na chwilę obecną każdego dnia od poniedziałku odliczam do piątku,
weekendy spędzam - rewelacyjnie !
* dodatkowo - znam datę obrony i stresuję się oj bardzo !

Teraz gdy zapisałam te "fajne" emocje i chwile z Niemiec,
zabieram się do spraw codziennych, posprzątać w mieszkaniu,
zrobić zapiski w kalendarzu i listę zakupów.
Najbliższy weekend spędzimy ciekawie, ale też intensywnie.

Każdy dzień mija tak szybko.. 


Pozdrawiam :)