Uwielbiam takie nie planowane zakupy,
właśnie zazwyczaj są one udane :)
Tak chodziliśmy rano z G. po mieście szukając czegoś,
jednak żadne z nas nie wiedziało czego tak dokładnie szukamy.
Nic nas nie zaciekawiło....
jako ostatni kierunek - Rossmann.
I mam to ! po tak długich poszukiwaniach, wszędzie gdzie popadło,
w każdej kwiaciarni, na giełdzie kwiatowej, w sklepach wnętrzarskich,
w sklepach budowlanych i nic... aż w końcu tam - na górnej półce,
trzy ostatnie opakowania girlandy lampionowej ;)
kolorowe lub białe - zdecydowałam się na białe (G. doradził)
Teraz tylko szukam miejsca w pokoju, gdzie mogłabym je przywiesić.
Macie może jakieś propozycje?