2022 rok. Ciekawe jak długo zajmie przestawienie się przy pisaniu daty ;)
..zawsze lubiłam ten początek roku - oznaczało to nowy kalendarz do zapełniania,
nowe wmówione zmiany i chęć do działania.
Chęci bywało wiele, tak jak postanowień... ale co z tego wychodziło? no właściwie nic.
..zawsze lubiłam ten początek roku - oznaczało to nowy kalendarz do zapełniania,
nowe wmówione zmiany i chęć do działania.
Chęci bywało wiele, tak jak postanowień... ale co z tego wychodziło? no właściwie nic.
--------------------------------------------------------
Tak też Nowy Rok zaczynam bez postanowień :)
..wystarczy to, co się dzieje tu i teraz. Troszkę nerwów, stresu i jakoś to będzie ! :)
W nowy rok wkraczam jako córka, siostra, matka chrzestna, narzeczona i nauczycielka przedszkola,
która obecnie kończy swój dwutygodniowy urlop, który przeleciał za szybko,
ale wspaniale.
Z rodziną, a to jest dla mnie najważniejsze.
Pełna nadziei, że Nowy Rok będzie tak dobry, jak jego pierwszy dzień i Sylwester.
Sylwester, który spędziliśmy w małej miejscowości nad polskim morzem,
a noc - na plaży, po prostu.. z szampanem w ręce, w drugiej zimne ognie.
Patrząc w niebo, stojąc w swoim rodzinnym gronie.
Nie mogło być lepiej :)
Nowy Rok - na plaży ! :)
..wypoczęci, bez kaca z uśmiechem na twarzy poszliśmy na wydarzenie "noworoczne morsowanie".
Wzięliśmy udział w ognisku na plaży, przy którym ogrzał nas pyszny żurek i lekki grzaniec.
Dłuugi spacer miasteczkiem, a powrót plażą - to było coś. Na spokojnie, tego nam było trzeba.
Uważam, że zbędne są dla nas imprezy całonocne. Na ten moment zdecydowanie twierdzę,
że ten wyjazd był jeden z lepszych pomysłów zakończenia i rozpoczęcia nowego roku.
..przede mną rok ogromu pracy.
Końcówka następnych studiów, końcówka awansu zawodowego nauczyciela,
przygotowania do ślubu i wesela.
Co przyniesie ten czas, który przed nami ?
To się dopiero okaże.
Kilka dni, a jakże potrzebnych. Było cudownie !
i nie ma mowy, że pogoda zła - bo była dobra :)
Dużo spacerowaliśmy, to mogę stwierdzić z czystym sumieniem.
Miasto nie tętniło życiem, tak jak latem - było to dla mnie coś zupełnie innego.
Cisza, spokój, plaża prawie pusta.
* miałam też swój ulubiony czas, na kawę na plaży podczas spaceru z czworonożnym Leonem,
czas na książkę wieczorną porą.
Dobrych dni ! Pozdrawiam.