Myślę, że ostatni dzień stycznia 2025 roku to dobry moment, by napisać słów kilka..
w piątkowy wieczór, o którym marzyłam już od połowy tygodnia, siedzę styrana pod ulubionym kocem
myślę sobie, że przecież jeszcze muszę napisać sprawozdania na radę pedagogiczną za I semestr,
że przecież w planie na luty mam tyle ciekawych wydarzeń grupowych,
że przygotuję sobie materiały szybciej i będzie łatwiej. Oj tak..
słusznie! ..ale gdzie w tym wszystkim czas po prostu dla siebie?
O właśnie postanowiłam. Spróbować pamiętać o tym, jak ważne jest zapisywanie swoich myśli,
marzeń, realizacji.. zwykłej codzienności. I czuję, że tego mi trzeba.
Wiadomo, że wolę prowadzić notatniki, kalendarze papierowe...
ale - tu stop ! - zawsze lubiłam to miejsce i niech tak zostanie.
..A ulubiony kalendarz z bliżej przedszkola niech zostanie na -
właśnie ulubione zapiski spraw ważnych z pracy.
--------------------------------------------------------------
Kolejny rok. Kolejna nowa ja. Lata znowu lecą.. a co u mnie?
Żona. Córka. Siostra. Nauczycielka.
Nie mama ! a to największe marzenie.. marzenie, które chciałabym mieć na wyciągnięcie ręki..
na ten moment największy priorytet.
Dom na jaśminowej, który jest już bliżej niż dalej nasz. Po prostu nasze wymarzone cztery kąty.
..a tak, sprawa - kwietniowa sprawa, która zrzuciła wiele problemów, nerwów
i stresów na naszą rodzinę to jakiś hit po prostu..
jest nadal, nadal w toku !
...a niepotrzebne nerwy i kłótnie z końcem i początkiem nowego roku? - to coś, czego żałuję najbardziej.
I co?
..nikt i nic nie zmieni tego jak jest
i
nikt i nic nie przewinie czasu wstecz..
Chciałabym być tu częściej. To pomaga. To jest fajne.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz