Warsztaty fotograficzne zakończone.
Tak jak wspomniałam w poprzednim wpisie, były to Dni kultury Polsko-Czeskie
organizowane przez moje miasto i Krnov.
Było miło.. i chyba tylko to -niestety.
Strasznie "napaliłam" się na te warsztaty fotograficzne. Pierwsze, w których brałam udział.
-oczywiście, w planie Krakowskie warsztaty -tylko kiedy to będzie?
Przyszykowałam sobie statyw i cały sprzęt który posiadam do mojego Sony,
nawet instrukcje w razie czego.
..nasze miasto dostało pieniądze z UE, więc musieli zorganizować "coś takiego"
tym bardziej, że nasz Dom Kultury dodatkowo dostał laptopa i przybory dla sekcji plastycznej.
Nie postarali się moim zdaniem.. no chyba że za dużo wymagałam.
Nasze zajęcia fotograficzne prowadziła Polka,
do tego Pani, która w gimnazjum uczyła mnie plastyki, a która teraz uczy j. angielskiego.
Miała świetny aparat (canon 550D) oraz kilka albumów z cudownymi zdjęciami znanych fotografów.
..w pierwszy dzień trochę teorii, trochę ponieważ opowiadała nam o każdej z funkcji aparatu,
np. priorytet przysłony. Miałam insrukcję więc widziałam, że mówi słowo w słowo
-tak jak jest to opisane w książeczce. Przypadek? a może nie było już co innego do powiedzenia?
W plener? (sobota) ..mieliśmy iść sami. Dosłownie! każdy w swoją stronę.
(mimo, że na tych zajęciach była grupka dzieci -biedaczki, chodziły same po nieznanych im okolicach)
..później nasze zdjęcia zostały zgrane, Pani Ula przerobiła te, które jej się spodobały.
W ostatni dzień (niedziela) pokazała nam je i każdemu powiedziała po słowie,
czyli np. Ja -co robię źle a co dobrze.
Przykład: tutaj za słabo wyostrzyłam pieska.. -w sumie racja.
Fajne było wymieszanie różności aparatów, od podstawowego na kliszę,
przez Nikona lub Canona cyfrowego, aż po lustrzankę Ali i moją.
-- -- -- -- -- --
Szczerze mówiąc trochę inaczej to sobie wyobrażałam.
Myślałam, że warsztaty będziemy mieć z jakimś fotografem, który ma doświadczenie
lub.. że będziemy szli w plener w grupie -po to aby powiedziała nam,
z jakiej perspektywy najlepiej patrzeć na obiekt itp.
Oczekiwałam wskazówek, porad.. no trudno.
*nie było tam nikogo w moim wieku !
*większość osób było w wieku +60..
*było kilka "dzieci" oraz dziewczyny 15/16 lat -je poznałam.
Dlatego, ponieważ nie znam Krnova i nie chciała sama chodzić uliczkami tego miasta.
*chyba głównie jeździliśmy tam po prostu jeść śniadania, obiady i kolacje,
ponieważ to zajmowało najwięcej czasu.
* "prawie" nic nie wyniosła z tych warsztatów, w porównaniu do osób
które były na zajęciach plastycznych i miały świetną Czeszką,
która genialnie im wszystko tłumaczyła i pracowała razem z nimi.
-- -- -- -- --
Jedyne z czego jestem zadowolona jest to, że 38 moich zdjęć będą prezentowane na wystawie
w moim mieście. Oczywiście dopiero 24 listopada... :)
-- -- -- -- --
..a może po prostu to Ja nie wiem jak powinny wyglądać warsztaty fotograficzne?
i za dużo wymagam?
Czy ktoś z Was odpowie mi na te pytania? :)
Zdjęcia, które zostały wybrane na wystawę opublikuję na dniach.
Dziś po prostu musiałam się wyżalić. Zawiodłam się.