Jak to możliwe, że kończy się lipiec, a wraz z nim urlop ?
..ostatnie dni spędziliśmy w Niemczech,
głównym tego powodem było wręczenie zaproszenia na nasz ślub osobiście
- jedynemu jakiego mamy Ojcu Chrzestnemu mojego M.
..dość stresujący moment, nie powiem - pierwsze zaproszenie w ręku jednego z gości. ;)
-------------------------------------------
Pobyt w Niemczech był krótki, ale intensywny.
Najgorsza była droga, bo jednak mnóstwo godzin jechania.. ale warto !
Byliśmy w miejscowości Geretsried - osobiście bardzo mi się podobało.
Zauroczona jestem stylem Bawarskim ! Niemieckimi wioseczkami, stylem bycia tych ludzi.
Między innymi pięknymi chwilami, zostaliśmy zabrani w góry.
Ja i góry? NIEMOŻLIWE. A jednak !
W Polskich górach nie chodziłam nigdy. Oczywiście, odwiedzałam nasze górskie miejscowości
takie jak Koniaków, Wisła, Ustroń, Szczyrk, Bielsko-Biała, Szczawnica czy Zabrzeż,
ale w Niemieckich Alpach nigdy nie byłam !
Marzenie spełnione - piękniejszego widoku w życiu nie widziałam.
Na samą myśl, że taką mam przyrodę, taki świat, aż serce samo się raduje.
..oraz to, że po drugiej stronie jest już Austria - niesamowite.
20 kilometrów w obie strony, 4,5 godziny marszu oraz 1867 n.p.m.
Nogi i nie tylko bolą mnie po dziś dzień.. ale pozytywne emocje są nie do opisania.
Na górze po chwili zastanowienia świat wydawał się prostszy..
mieliśmy chwilę wytchnienia, chwilę na smacznego Aperola.
Pozdrawiam :)
Potwierdzam, Alpy są cudowne :)
OdpowiedzUsuńJak pięknie...
OdpowiedzUsuńo łał! jakie cudowne widoki! <3 ja tak samo jak Ty, po górach nigdy nie chodziłam. Jakoś mnie to nie przekonuje :P
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia i piękne miejsce! Bardzo chętnie bym je odwiedziła :)
OdpowiedzUsuń