czwartek, 5 marca 2020

0697. Fajne chwile - prosto z telefonu.

Luty, to mój miesiąc - ulubiony. 
Tak jak każdy mam swój miesiąc - ze względu na dzień urodzin :)
..niby najkrótszy miesiąc w roku, a tym razem był - o jeden dzień dłuższy..
dni przeleciały przez palce !

Zima nas nie zaskoczyła, za to ogrom deszczu.. i przebijające się słońce..
* chwilami jakoś tak też wiosnę poczułam. :)

Były walentynki.. spotkanie z rodzinką <3 
odwiedziny w Wyrach i .. grypa !
przecież nie mogłam tego pominąć pracując w żłobku..
gorączka, bolące kości - mięśnie i ..nadal gorączka
- lekarz - a jak już tam się wybrałam, to musiała być chwila zgrozy !
Pani po osłuchaniu stwierdziła definitywnie - grypa.

Na chwilę obecną wyszłam z tego i działam .. lecę z tym marcem :)
* jeden z prezentów urodzinowych to książka dot. fotografii..
strzelone w dziesiątkę. Inspiracji i chęci mam mnóstwo.

Działam.. :)
..wiosny się zachciało..

..luty musiałam zacząć od dobrej kawy, a po dzisiejszy dzień oko cieszą ozdoby z urodzin..

..wycieczka, a w głośniku Kuzyn !

..jeden z tych Najważniejszych osób ! wujek Jurek..

..ukochane Wyry, zawsze zachwycają..

..moja męska ulubiona ekipa !

..Opole !

..poranki takie ciężkie..

..coś nadchodzi - grypa za rogiem..

..o tak ! to ten moment słabości, kiedy już nie mogłam ustać na nogach..

..a na pocieszenie urodzinowego dnia, który spędziłam w łóżku
z kwiatkiem przyszła Pani Kasia (pielęgniarka ze żłobka)..

..małe, a cieszy ! najbardziej :)
wszystko trafione w gust. Koszyczek, kwiatuszki i ta mała ptaszyna..
dodatkowo - co najważniejsze - książka, którą kupowałam już 3 miesiące..
a przeczytałam w tydzień :) największa książka inspiracji..

..pod koniec miesiąca natchnienie nam przyszło i zaczęliśmy wypiekać wspólnie z M.
nasze dumy ! ..a śniadanko ze świeżo wyciągniętymi z pieca bułeczkami --mm. petarda.

..krótko, zwięźle i na temat !
Uciekło mi troszkę dni życia w tym miesiącu przez chorobę..
najgorsze, że dzień na który czekałam cały rok - przeleżałam w łóżku
ze względu na nieprzespaną wcześniej noc gorączkową.
..ale to już było ~ 
Pozdrawiam :)

17 komentarzy:

  1. Uwielbiam takie migawki z telefonu

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo dobrze mi się oglądało Twoje zdjęcia. Poza oczywiście jednym, tym przed gabinetem do lekarza. Zdrówka życzę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam wlasno recznie upieczone pieczywo :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zdrówka!

    Zdjęcie tego pieczywa aż pachnie...

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciekawy pomysł na podsumowanie miesiąca :) Najważniejsze to umieć łapać chwilę, a później wracać do niej we wspomnieniach, chociażby przeglądając galerię w telefonie :) Pieczywo pierwsza klasa! Ślinka leci ♥

    OdpowiedzUsuń
  6. O tak, domowe pieczywo nie ma sobie równych :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja pod koniec lutego miałam też grypę, całe 1.5 tygodnia w domu, w łóżku. Przykro mi, że urodziny musiałaś męczyć się z chorobą. Mam nadzieję, że super to sobie teraz odbijesz. Książka wydaje się być fajna, fajne również zdjęcia. Lubię takie posty z fotorelacją :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Dobrze że udało sie wygrać z chorobą. zdrowia życzę.

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwielbiam takie fotki z telefonu :) luty w tym roku kojarzy mi sie z deszczem i wiatrem ;p

    OdpowiedzUsuń
  10. Domowe pieczywo to coś wspaniałego :) Uwielbiam :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Bułeczki maialbu być pyszne:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Fajne fotki. Pozdrawiam i zapraszam na nowy post :) jusinx.blogspot.com.

    OdpowiedzUsuń
  13. Uwielbiam te Twoje wpisy z fajnymi chwilami. Po za tą z pod gabinetu. Dużo zdrówka życzę.

    OdpowiedzUsuń
  14. Mnie również luty zleciał nawet nie wiem kiedy. Miałaś wyjątkowe urodziny w tym roku, na pewno będziesz o nich długo pamiętać przez chorobę. A książkę K. Tusk mam :-)

    OdpowiedzUsuń
  15. niestety biblioteki zamkneli:P

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja też byłam chora w lutym i cieszę się że już minęło. Póki co czuje się dobrze i jest to dobra informacja. Wszystko teraz ucieka szybko .Mam wrażenie że czas leci szybciej

    OdpowiedzUsuń