..ale mieliśmy gościa na ogródku :)
jak co roku odwiedził nas pan jeżyk, tym razem jeden z tych większych.
Ugościliśmy go wodą i sałatą, mimo że mieliśmy obawy co do takich słodkości ;p
-Chyba mu się u nas spodobało, bo posiedział trochę,
pochodził wokół oczka wodnego a na koniec tato poświecił mu drogę
(co by nie wpadł do wody) i poszedł do sąsiadów :)
jaki fajny :)
OdpowiedzUsuńa jak fajnie się nasrożył ;p
UsuńPrzemily gosc:)
OdpowiedzUsuńAleż swietny...ja byłam kiedyś światkiem jak pies zagryzał, a raczej próbował zagryść jeża...na nieszczęście psajeżykowi nic nie było ale pies cały pokiereszowany!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
nie miła akcja :( szkoda mi pieska..
UsuńJaki słodki :) I piękne zdjęcie :))
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
Usuńsuper :))) na pewno miło było go poobserwować :)
OdpowiedzUsuńtakie widoki nie zdarzają się codziennie :)
UsuńNas też co roku odwiedzają jeże - mieszkam przy lesie, więc często przychodzą :-)
OdpowiedzUsuńi jak je gościcie? :)
UsuńHa, jaki fajny! Ja widuję dość często na moim osiedlu całkiem spore okazy jeży, a mój kot obchodzi je szerokim łukiem :)
OdpowiedzUsuńheh ciekawe dlaczego ;p
UsuńGościnni jesteście ^^ Świetne zdjęcie :)
OdpowiedzUsuńpewnie ;) każdego ugościmy jak należy
UsuńŚwietny jest! I super fotka!
OdpowiedzUsuńDziękuję za zaproszenie do zabawy, postaram się jak najszybciej odpowiedzieć:)
Pozdrawiam,
Sylwia
miło by było znać Twoje odpowiedzi :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPrzesympatyczny gość")
OdpowiedzUsuńbardzo był miły :)
Usuń