Wspominając we wcześniejszym wpisie o spotkaniu blogerek
w sklepie "Zapach Domu" w Krakowie pisałam, że zostałyśmy obdarowane
małymi prezentami od właścicielki ;)
Dostałyśmy świece z serii Kringle Candle, których wcześniej nie znałam..
w sklepie za to dowiedziałam się spoko na temat tych nowości
i mogłam "obwąchać" wszystkie woski i świeczki właśnie tej firmy.
Osobiście, Kringle Candle bardzo przypadło mi do gustu,
ponieważ mają duży wybór zapachów !
poza tym wydaje mi się, że są bardziej intensywniejsze niż yc -które swoją drogą nadal uwielbiam.
Cieszę się, że mam możliwość "wypróbowania" świeczek u siebie w domu :)
* Cayenne - zapach pieprzu ! jednak nie jest to ostry zapach,
lecz bardziej delikatny !
( Delikatnie drażni zmysł węchu, Pieprz Cayenne to figlarny i nieoczekiwany zapach,
którego możesz doświadczyć poprzez aromat świecy )
* Peppermint Kiss - zapach miętowego pocałunku !
bardzo mi się podoba, od razu stał się moim ulubieńcem :)
( Niezapomniany, orzeźwiający miętowy pocałunek czyli mieszanka mięty,
ciepłej wanilii i cytrusów )
* Creme Brulee - zapach deseru (?) piękny !
również go polubiłam :)
( Smak klasycznego deseru wkomponowany w zapach świecy.
Wyczujesz w niej kremową wanilię i słodycz karmelizowanego cukru )
Pierwsza świeczka nie za bardzo podbiła moje serce,
chociaż nie jest zła ;)
...za to dwie następne - rewelacja :)
Przy następnych zakupach z serii Kringle Candle planuję nabyć
trzy zapachy, które od razu spodobały mi się w sklepie..
- vanilla cone,
- grey,
- watercolors.
-----------------------------
6 marca 1916 r.
Właśnie dzisiaj moja Prababcia, obchodziłaby swoje 99 urodziny !
niestety - 8 rok z rzędu w ten dzień odwiedzam Prababcie na cmentarzu.
Zawsze poleci łezka, ponieważ wszyscy w domu często wspominamy każdą Wigilie,
Wielkanoc i urodziny każdego z Nas ! to było niesamowite,
właśnie Prababcia nauczyła nas tej tradycji -telefon o 7 rano,
aby jako pierwsza złożyć życzenia urodzinowe.
Kocham Ją bardzo ! i tęsknię... a dziś, pilibyśmy szampana
zajadając się pysznymi pączami i innymi słodkościami
słuchając niemieckich "szlagierów" ...to były cudowne lata.
Założyłam facebooka >klik<
tam będę zdecydowanie codziennie ! zawsze na bieżąco ;)
..co, gdzie i kiedy..
Pozdrawiam.
Przepiękne świece :-)
OdpowiedzUsuńTak to jest, ludzie tak szybko odchodzą, ja też ciągle wspominam swoją babcie,była dla mnie jak druga mama.Trudno jest się z tym pogodzić choć wiele lat już upłynęło. Niedawno miała urodziny, światełko zawsze świeci się u niej na znak pamięci
Przepięknie pachną :) bardzo intensywnie, ale nie przesadnie.
UsuńTaaak właśnie, moja Prababcia - była dla mnie jak druga mama ! najważniejsza.
...staram się, aby Jej również zawsze światełko świeciło.
Trafiły Ci się bardzo ciekawe zapachy :) Nad zakupem zapachu Grey też się zastanawiam
OdpowiedzUsuńMiałam kringle candle i byłam bardziej zadowolona niż z YC. :)
OdpowiedzUsuńLike your blog very much! It was so interesting to read your posts and also I’d like to say that you have beautiful photos! I know that it requires so much time to update blog, but keep doing it!)
OdpowiedzUsuńI’ll be happy to see you in my blog!)
Diana Cloudlet
http://www.dianacloudlet.com/
Kringle jeszcze nie miałam, ale chętnie zapaliłabym je u siebie w pokoju, żeby porównać do yankee. Ja też tęsknię za swoją babcią, odeszła w 2012 roku i miała 86 lat. Wiadomo - przyszedł jej czas, ale wszystkim nam jej brakuje..
OdpowiedzUsuńOj chciałabym się znaleźć w tak cudownym miejscu :)
OdpowiedzUsuńOd dawna kuszą mnie produkty KC.
OdpowiedzUsuńUwielbiam te woski i świece! ;)
OdpowiedzUsuńAleż cudne miejsce :)
OdpowiedzUsuńNie widziałam ich jeszcze, jak na razie jestem wierna YC, ale jeśli je gdzieś spotkam, na pewno wypróbuję :) Pozdrawiam i zapraszam do siebie ♥ :*
OdpowiedzUsuńhttp://bitwa-na-kosmetyki.blogspot.com/
Super miejsce, uwielbiam świece zapachowe.
OdpowiedzUsuńPOzdrawiam
http://www.simplethingsbyjok.com/
Miejsce śliczne...
OdpowiedzUsuńPięknie piszesz o bab ci, to bardzo wartościowe!!