Jest niedziela ! ..właśnie jestem po ślubie/weselu
koleżanki z klasy (Asi) której wieczór panieński zapisałam we wcześniejszych postach.
To wczorajszy dzień najważniejszy! tak myślę.. tyle przygotowań, stresu na jeden ważny moment, wieczór.
Szybko minęło ! ;) ..
jeszcze niedawno byłyśmy w szkole, śmiałyśmy się debatując nad przyszłością
każdej z nas.. dziś nie jest do śmiechu. Nasza Aśka założyła rodzinę, którą poniekąd już
z Kamilem stworzyli..
Trzymam za nią kciuki, aby dała radę ! :)
a ja ? nigdy nie odważę się na taki krok. n i g d y i tego jestem pewna,
jest dobrze - jak jest (prawie)
Pozdrawiam :)
pięknie uchwycone fajerwerki! :)
OdpowiedzUsuńzapraszamy w wolnej chwili :)
To "nigdy" czasami mija ;) Sama kiedyś mówiłam, że nigdy bym czegoś nie zaakceptowała, nie zrobiła. A z czasem to się zmienia. Człowiek dojrzewa, jego życie się wywraca i nagle okazuje się, że nasze wcześniejsze zapieranie odwróciło się i uciekło. A teraz stoimy sami, bez "nigdy" i robimy to, na co to "nigdy" nam nie pozwalało.
OdpowiedzUsuńNigdy nie mów nigdy :D
OdpowiedzUsuńNo właśnie, nigdy nie mów nigdy, zwykle osoby, które najbardziej się zarzekają robią najhuczniejsze wesela :D no może nie zawsze, ale może kiedyś zapragniesz:) chociaż w sumie mi się też do takich rzeczy nie pali:D
OdpowiedzUsuń