Jesień. Dzisiaj porządnie dała o sobie znać,
za oknem zimno - więc mogę posiedzieć w domu pod kocem
z kubkiem gorącej herbaty i z paczką chusteczek obok,
ponieważ katar nie daje się pokonać.
Walczę jak mogę - aby obronić się od choroby,
chociaż kości bolą mnie bardzo, głowa wybucha, a z nosa leci jak z kranu.
Korzystając z tego, że wszyscy wybrali się na grzyby
zostawiając mi pod opieką Chrześnice - wzięłam ją na moment na ogródek
- ciesząc się dynią -wybiegała się, a ja tym czasem -wybiegałam się z aparatem.
Pozdrawiam :)
Życzę zdrówka, co by całkiem Cię nie rozłożyło!
OdpowiedzUsuńU mnie o dziwo ciepło, nie licząc tych poranków i późnych wieczorów, kiedy trochę już chłodno, ale za dnia pokusiłabym się nawet o krótki rękaw, kiedy słonko mocno przygrzewa. Ale mimo to zaopatrzyłam się w zapas herbat, bo pewnie ten chłód zaraz będzie i w ciągu dnia, więc trzeba się jakoś strzec ;)
Oj widać już wyraźnie, że mamy jesień...
OdpowiedzUsuńpięknie :)
OdpowiedzUsuńJesień nadeszła, ale ja uwielbiam ta porę roku wtedy, kiedy nie ma codziennego deszczu, tylko słońce i piękne kolory wokół nas :)
OdpowiedzUsuńJak pięknie :))
OdpowiedzUsuń