Przyszedł czas a przede wszystkim przyszło natchnienie na posadzenie rzeżuchy,
przecież już za tydzień okres świąteczny ;) co bardzo mnie cieszy.
Zasiałam rzeżuchę. Postawiłam na całkiem inne miejsce niż w tamtym roku (był to koszyczek) -->klik
zresztą sami zobaczcie jak to było od samego początku..
Rzeczy, które jak najbardziej były mi potrzebne..
kawałek woreczka sniadaniowego, jako uszczelnienie dna i brzegów, za pomocą szpilki..
resztę odstającego woreczka po prostu odciełam..
dno wypełniłam watą, a obrzeża przyzdobiłam sizalem..
przyszedł czas na wysypanie rzeżuchy..
i tak praca dobiegła końca.
teraz tylko czekać aż wykiełkuje ;)
Pogoda za oknem sprzyja -jak najbardziej.
dno wypełniłam watą, a obrzeża przyzdobiłam sizalem..
przyszedł czas na wysypanie rzeżuchy..
i tak praca dobiegła końca.
teraz tylko czekać aż wykiełkuje ;)
co o tym sądzicie?
Pogoda za oknem sprzyja -jak najbardziej.
Jest bardzo pozytywnie ! oby jak najdłużej :)