Środa. Tak sobie zawsze powtarzam, że jak już zleci środa
to jakoś ten tydzień pójdzie.
I niech idzie - bo w pracy dużo się dzieje, brakuje osób w kadrze ze względu
na panującą w powietrzu zarazę. Ahh ten rok, niech się już kończy i będzie nowy start.
I tak oto jest - pierwsze przemyślenie, które ostatnimi dniami mnie gryzie !
------------------------
Temat na dzień dzisiejszy: Świąteczne przemyślenia
Trafiony w samo sedno. Akurat w tym tygodniu, kiedy klimat jakoś nie sprzyja
i przeciwności losu jest wiele...
* martwię się o Brata wracającego z Holandii,
* nie idą mi zakupy prezentowe,
* do magii świąt brakuje śniegu - jak co roku zresztą,
a co najważniejsze ...
Brakuje mi rodziny !
Wiadomo, najważniejsze - najbliższe osoby bo rodzice i Brat to grono
z którymi spędzę nadchodzące święta..
Ale jak wiadomo tegoroczne święta będą okrojone z zasady ! niestety.
* Tegoroczna tradycja się nie odbędzie i nie odwiedzimy naszego Ukochanego, najstarszego
Wujka - u którego spotykamy się zawsze w około 13-nastu osób.
Był wówczas gwar, radość.. mnóstwo śmiechu i pozytywnych emocji.
Tego będzie mi najbardziej brakować w tym roku.
Macie jakieś swoje przemyślania dotyczące nadchodzących Świąt?
Pozdrawiam :)
U mnie wszystko zostaje bez zmian :)
OdpowiedzUsuńKtoś mi zarzucił pesymizm na moim blogu, bo też narzekałam niedawno. A taka jest prawda, że życie ostatnio nie jest idealne.
OdpowiedzUsuń